Kategoria

Pamiętnik


lip 13 2011 przypadkowy całus ... <33 ;)
Komentarze (0)

Pojechałam do koleżanki nad jezioro na 2 dni w pierwszym dniu poznałam mateszua ;) gdy go pierwszy raz zobaczyłam to pomyślałam, że jest boski, ale pewnie ma z 20 kilka lat ;) ale poznałam go jego brata i dwóch kolegów ;) była tam też jej kuzynka czyli byl;yśmy trzy. agnieszka moja kumpela jej kuzynka Justyna i ja ;] No i justyna pisała smsy z jej kolegą z klasy ;] i miał przyjechać ale nie zdażył na autobus czy coś ;] i ja się strasznie wtedy spaliłam na całym ciele ;] ale dobrze że miałam balsam którym mnie agnieszka posmarowała i tak bardzo ie piekło. I one pozwoliły mi spać na łóżku i spałam w samych spodenkch i takiej długiej bluzce i musiałam leżeć na brzuchu bo nie dałam rady na plecach. Ale wstałyśmy rano ja zrobiłam naleśniki posprzątałyśmy i znowu poszłyśmy nad jezioro ;) w ten dzień miałam wrócić do domu już autobusem o 17. ale o 13 dziewczyny mnie zostawiły samą, bo poszły po jakiegoś chłopaka znaczy tego ich klegę. A obok nas rozłożyli się ci chłopacy co poznałam ich dzień wcześniej. Ja w tym czasie leżałam na brzuchu i justyna rozwiązała mi strój żeby plecy mi się całe opaliły i nie było żadnego paska ;] no i telefon dałam koło głowy do torby że widziałam go i dałam ręcznik na głowę i zamknęłam oczy i usłyszałam, że ktoś koło mnie chodzi podniosłam głowę i mateusz oblał mi plecy wodą z jeziora a miał ją w butelce ;) a to taka zimna woda była i jak mnie oblał to piszczałam a on się ze mnie śmiał., ale dobrze, ze pamiętałam, że mam stanik odpięty i podniosłam się oparłam na łokciach i trzymałam górę od stroju a on kucnąął obok i patrzył na mnie tymi nieziemskimi oczami ( wtedy to byłam normalnie zaczarowana ) i zapytał co tam u mnie i gadaliśmy chwilę a ja byłam cały czas w tej pozycji i powiedziałam mu że trochę mi nie zręcznie, a on uśmiechnął się i powiedział, że jest dobrze, no ale chyba tylko dla niego ;] ale zawiązałam go i oparłam się o łokcie i on zapytał czemu nie idę pływać to mu powiedziałam, że mi się samej nie chce i chcę się opalić to on powiedział że już nie muszę sie opalać;) i ok mnie cały czas ta wodą chlapał i ja wstałam i wbiegłam do wody i zanurkowałam i popłynełam trochę do przodu i podpłynełam do brzegu i on wszedł do mnie i pływaliśmy i rozmawialiśmy sobie dużo a jego koledzy poszli i nawet nie zauważyłam jak przyszła justyna z danielem i agnieszka, i jeszcze chwilę rozmawiałam z tym chłopakiem bo on poszedł coś jeść. i ja poszłam do nich i bardzo świetnie zaczełam się dogadywać z danielem pomimo tego że dopiero się poznaliśmy i nawet mi się spodobał ten jego uśmiech i spokuj jak leżał na ręczniku obok i miał zamknięte oczy. Pływałam z nim i dziewczyny też ;] i topił mnie za to, ze go chlapałam ;) podobało mi się to nie wstydził się mnie wcale. Nawet powiedział, że robię dobre naleśniki ( bo jak rano zrobiłam to wziełyśmy je na plazę ;) i gdy mieliśmy już isć ja zapytałam kto mi plecy posmaruje i daniel to robił, wtedy chciałam, żeby robił to cały czas, och no spodobał mi się ;) i smarował mi te plecy tak chyba z pół godziny a żeby było mu wygodniej rozwiązałam stanik ale trzymałam go rękami ;) i wkońcu poszliśmy do domu i ja zadzwoniłam do mamy, ze zostaję na jeszcze jedną noc nie miała innego wyjścia, żeby się nie zgodzić, bo ja nie wróciłabym i tak.  U agnieszki w domu leżałam na łóżku i plecy mnie bolałay i piekły strasznie ehh no spaliłam się bardzo ;] i rozwiążałam sobie ten stanik bo mnie bolało bardziej. I jakoś to wyszło, ze on usiadł obok ja już dokładnie nie pamiętam i znowu zacząął mi smarować plecy, i cały balsam  ( już końcówkę tak pół opakowania ) mi wsmarował w plecy ale mnie aż tak nie bolały ;] i jak to zaschło to miałam białe plecy  no bo w końcu dużo mi tego smarował a jedyne czego żałowałam to że już się skończył balasam ;] ale i tak mi było bardzo gorąco że masakra. Ja sobie ten balsam ztarłam bo miałam plecy białe i on odpadał ;] i ściągłam górę od stroju całkiem i ubrałam tunikę i tylko nią miałam na sobie i buty i ok 20:30 poszłyśmy odprowadzac Daniela na autobus ale po drodze ja chciałam iść jeszcze do jeziora bo było mi gorąco i marzyłam żeby wejsć do wody ale justyna i agnieszka już nie miały strojów na sobie, ale daniel też chciał pływać ze mną i poszliśmy nad jezioro. Ale nie miałam góry od stroju i Daniel dał mi swoją bluzkę żebym w niej pływała ;) i ubrałam ją a tunikę ściągnełam i było mi super taka duża fioletowa ( mój ulubiony kolor ) i jego ( och hehe ;) ) no i weszłam w niej do wody była zimna i wspaniała daniel zaraz też wszedł za mną i chlapałam go a on znowu mnie topił ;d w tamtym momencie mogłam z nim spędzić noc na plaży i nie przeszkadzało mi to że ludzie byli na plaży ale mnie w 100% mojego zainteresowania interesował daniel ;) i aga krzyknęła że chcą już iść na lody bo nie wiedzą do której jest i mogę już zamykać, ale daniel krzyknął że nie idziemy jeszcze czy ja nie pamiętam ;) ale pływałam dalej z nim i ta bluzka była taka fajna że bawiłam się nią i pokazałam danielowi jakie mam w ramionach eh bicepsy chyba nie wiem ;d ale to jest mało ważne i jakoś wyszło ja już nie wiem że złapaliśmy się za ręce i ja go nie puściłam ani on mnie i nawet o tym rozmawialiśmy i on podpłynął i mnie pocałował no szok bo myślałam, ze tego nie zrobi ale zrobił i w tej chwili nie liczyło się dla mnie nic tylko on. I można powiedzieć, że się w nim zakochałam ale sama nie wiem, jest super i wgl i nie ważne ze młodszy o rok jest. I mnie objął  i zauważyliśmy że nie ma agi i justyny wyszliśmy z wody i poszliśmy w stronę lodgara i na schodach znowu się pocałowaliśmy a aga i justyna tego nie widziały i szliśmy w ich stronę i one nam już lody kupiły bo lodgar tylko do 22 chyba ;] ale byłam nadal w jego bluzce i nie zjadałm lodów, bo było mi zimno i nie miałam ochoty i aga moje zjadła i przebrałam sie w swoją tuikę i oddałam mu bluzkę i powiedział, ze to nic, że jest mokra ( choć wcześniej też mówił ) i on poszedł w swoją stronę a my do domu agnieszki z powrotem ;] szkoda że tak szybko się skończył ten dzień ;) nigdy go nie zapomnę ;)

lu_lu   
lip 13 2011 miłość jedyne szczęście... cd 2
Komentarze (0)

Kiedyś napisałam, że już nie chcę mieć chłopaka,  ze w moim życiu za bardzo mnie oni zranili, ale zauważyłam, ze bez chłopakó, bez flirtowania nad jeziorem na ryku czy gdzie kolwiek gdzie mogę poderwac chłopaka ja nie mogę żyć ;) i chyba ja na razie nie powinnam mieć chłopaka, bo nie lubię mieć jednego i być tylko jego. może to dziwne ale ja lubię się spontanicznie całować z obcymi chłopakami, ale nie z tyi co mają dziewczyny. Nie chcę nikomu w życie wchodzić. może ja po prostu nie jestem gotowa na stały związek ;] chciałabym żeby to się zmieniło i to bardzo ale na razie tak mi jest dobrze ;) mam nadzieje, że mało jest takich osób ;] i życzę wam szcześcia ;**

lu_lu   
lip 12 2011 12 lipca 2011 rok
Komentarze (0)

ostatnio bardzo dużo się wydarzyło. przepraszam jeżeli mnie długo nie było, ale bardzo mnie zranił chłopak i zerwałam z nim i chciałam odpoczać, więc teraz będę opisywać co się wydarzyło.  

Chodziłam z nim od 1 marca na początku przez pierwszy tydzień chodziliśmy i nie mówiliśm o tym nikomu ;) było super. moja koleżanka z klasy mieszka obok niego i tak często zaczęłam o nim mówić i na technice powiedziałam jej, że z nim chodzę, a ona mi nie wierzyła az w końcu się z nim spotkałam i już wiedziała, że z nim jestem. W ciągy 2 tygodni cała moja szkoła wiedziała, że jestem z nim. pierwszy miesiąc był super w drugim coś już nie wychodziło. spotykaliśmy się coraz  żadziej on mnie bardzo unikał pisał tylko sms czasem a nie chciał się spotykać ze mna, bo wolał ten czas spędzać z kolegami, a mi mówił że jest chory i leży w łóżku albo będzie spał. A wie że ja w roku szkolnym mogła spotkac się tylko do 16 nie dłużej. ja nie palę nie piję i nic takiego. Mówiłam mu, że ja nie lubię jak on przy mnie pali nie przeszkadzało mi to i wgl. Ale mnie okłamywał cały czas palił zioło i pił kiedy chciał, ja się dla iego nie liczyłam wcale, byłam rzeczą, zabawką, ale znosiłam to wszystko ukrywałam w sobie ból, smutek i płakałam często. Pojechał na wycieczke trzy dniową a zanim pojechał napisał do mnie kolega, ze mnie kocha, ale nie wiedział, ze mam chłopaka i ja mu napisałam o że mam i tan kolega mnie przeprosił ale tego sms "kocham cię" widziała tylko moja koleżanka i ona w dzień jego wyjazdu powiedziała mu wszystko. I on był zły na mnie, a zauważyłam, że właśnie klaudia robiła wszystko, żebyśmy się pokłócili i tak było że on pojechał na wycieczkę i nie napisał do mnie nic, ani jednego smsa ;(  wrócił spotkaliśmy się wszystko było już okey wyjaśnione i wgl. Ale po kilku dniach ktoś mu powiedział, ze go zdradziłam ;( a ja go nie zdradziłam, tylko mój kuzyn wrócił i to z nim spędzałam czas ..;( ja mu o tym powiedziałam tłumaczyłam, ale zerwał  i to nie on zerwał tylko jego kolega napisał ma smsa ; " <...> kazał przekazać, że zrywa z tobą." myślałam, że z resztą nie wierzy mi to już jego problem, na następny dzień przszłam pod jego klatkę lecz nie chciał ze mna rozmawiać zapytałam go czy na prawdę tego chce? odpowiedział zdecydowanie że tak no to poszłam stanełam na przystanku i widziałam, że stał w oknie a ja płakałam ale poszłam z tamtąd nad rzekę. Stałam na moście później przy rzecze siedziałam i poszłam do domu na nogch. Choć nadal go kochałam i to bardzo i pisałam z kilkoma osobami z jego szkoły i dowiedziałam się że to on na prawdę mnie zdradził na tej wycieczce dlatego nic nie pisał do mnie wtedy ;( i obiecałam tym osobą że nie powiem ze wiem to od nich i stwierdziłam że dobrze zrobiłam, że to się już skończyło i nie musze się męczyć, choć w głebi serca nadal go kocham.

Ale on napisał do mnie dwa dni później:

-co tam?

-a dobrze a tam?

-też jakoś leci

ok

-a mam do ciebie pytanie

-jakie?

- czy całowałaś się z kimś przez te dwa dni 

-a co cię to obchodzi skoro nie jesteśmy razem 

- a no bo chcę wiedzeć 

- to moja sprawa

-czyli tak. wiesz co nie chce cie znać myślałam ze mnie kochasz jeszcze ale widać przeszło ci pa

I ja mu odpisałam: jesteś idiotą jeśli myślisz, ze już sie z kimś całowałam kocham cię nadal ale przecież ty mnie już nie sam mi to powiedziałeś więc czemu mam ci mówić to i się ranić jesteś idiotą

- no dobra przepraszam, a chcesz zebym do ciebie wrócił?

- pewnie że chcę 

- to ok jesteśmy razem ale na razie nie mówimy o tym nikomu, bo mieszają tylko okey?

- no dobrze

- okey ale wiesz ja cię cały czas kochałem

- na prawdę?

- tak, tylko po prostu zabolało mnie to wszystko i wszyscy robili wszystko, zebyśmy nie byli razem 

- i zerwałeś bo ini tak chcieli no ok nic nie mówię

-nom 

- popiszemy później pa

- pa

No i teraz wykorzystam to że mnie zdradził ale nie powiem mu że wiem to. zbliżał się koniec roku widzieliśmy sie dosyć często choć. I 16 czerwca pojechałam do koleżanki na urodziny z jego kuzynem i kolegą ale nie chciałam isć z nim i on nie wiedział że jade z nimi. I na plaży on mi nie odpisywał i jego kuzyn powiedział napisz do niego: 'pedale odpisz" i wysłałam a on mi odpisał, ze nie jest pedałem

- jesteś 

- czemu?

- bo mnie zdradziłeś na tej wycieczce 3 dniowej ;(

- ale zrozum mnie nie chciałem ciebie stracić a to była pomyłka w moim zyciu nie chciałem cię stracić zrozum mnie

- nie chce cię znac obiecałes mi że mi tego nie zrobisz

-kocham cię nie chciałem cię stracić zrozum mnie

- już mnie straciłeś;(

- a mogę przyjsć do cb teraz??

- nie ma mnie w domu ;p

- a gdzie jesteś?

- u agnieszki  ;p

- to jutro przyjdę do cb 

- nie wiem ..;(

I już do niego nie pisałam. Na następny dzień wstałam rano i czułam w sercu żal i pustkę, ale żyję dalej no cóż straciłam go, może on już nie chciał ze mną być. W głowie miałam strasznie wszystkie uczucia na raz mieszały mi się w głowie nie wiedziałam co mam robić. Zjadałam śniadanie, ubrałam się w spodenki i bluzkę na ramiączkach bo było bardzo ciepło. Wyszłam na ławkę ( ale nie powiedziałam wam , że wstałam o 12 i zjadałam obiad ) nudziło mi się to napisałam do kolegi co jego siostra robi bo może bym przyszła do niej. Wyszłam na krawężnik i on przyjechał w tej samej chwili co ja wyszłam i byli z nim jego dwaj kuzyni. Ja się odwróciłam i szłam do domu ale usiadłam pod domem na ławce. Oni przyszli i jego kuzyni usiedli na przeciwko mnie a on obok dał mi różę ja nic nie mówiłam a on mówił:

-Kocham cię - i chciał mnie pocałować, ale mu się nie dałam, popatrzyłam na cb a on powiedział:

-tak kocham cie tylko ciebie zrozum

- nie dotykaj mnie - powiedziałam 

- to mam sobie iść?? - odwrócił się i poszedł

jak już go nie było widać to jego kuzyn do mnie

- ej no on cię kocha

- wiem o tym

dostaąm esemesa od niego: ( nie pamiętam co tam zbytnio pisało ) przyszedłem cię przeprosić bo cię kocham a ty nic właśnie widać co ty myślisz

ja mu odpisałam że : no to mi to powiedż a nie mów że mnie kochasz 

jego młodszy kuzyn szedł w jego stronę a ja powiedziałam zostań i ja poszłam w stronę drogi on stał daleko prawie na zakręcie i patrzył na mnie ja wróciłam na ławkę po chwili on przyszedł, usiadł obok i powiedział przepraszam popatrzył na mnie i się pocałowaliśmy. Ja się do niego przytuliłam. Ale w sercu nie czułam żaru tej miłości co kiedyś go obdarzyłam....;( nie kocham go już tak bardzo a nawet mam go dosyć ;( ale byłam z nim eh zranił mnie 

________________

nie dokończę tego bo nie mam ochoty

lu_lu   
cze 07 2011 zraniona miłość
Komentarze (0)

Jeszcze wczoraj wydawało mi się, że wiem co to jest miłość. Ale po smsie " [...] kazał mi powiedzieć, że zrywa z Tobą "

nie wiem czy to była miłosć. Tak bardzo go kocham a on mi nie wierzy i widać mnie nie kocha wcale. Gdyby tak było to pewnie bylibyśmy razem teraz, a ja nie stałbym na moście nad rzeką z myślą, ze już nic nie ma sensu. Tak bardzo bałam się, że go stracę, że to się stało na prawdę ;(

on powiedział tylko, że możemy zostać przyjaciółmi, ale ja tego nie chcę, bo go kocham bardzo i zawsze będę ;( ale nie chcę mu przeszkadzać już nigdy. może to i głupie jest ale prawdziwe.

lu_lu   
lis 28 2010 23 listopada 2010/ 24 listopada 2010
Komentarze (0)

To opisywała jak byłam w szpitalu :( nie pytajcie czemu.....

  Kolejny dzień spędzony w łóżku. Ale to już jutro się kończy, bo wracam do domu. Jestem bardzo zmęczona i chciałabym się w końcu wyspać. Tęsknię za własnym łóżkiem. Ciągle maluję miśki, bo tu nic innego nie można robić i słucham muzyki na słuchawkach. I w takiej chwili uświadomiłam sobie, ze nie mogę zmarnować tak po prostu życia przez jakiegoś chłopaka. I zaczynam doceniać swoje życie. Ale jestem sama nikogo przy mnie nie ma, wszyscy są zajęci, ale trudno zawsze radziłam sobie sama i tak już zostanie. Ciekawe czy on chociaż jest szczęśliwy, bardzo się cieszę, ze on zemną zerwał, bo nie musi cierpieć. Nic nie wie o tym, że jestem w szpitalu, bo chciałam się otruć porządnie.  Kocham go z daleka i z bliska. Ciekawe czy on mnie nadal kocha, czy w ogóle mnie kochał. Czy tylko oszukiwał. Ciekawe czy jest teraz na gg. Bo mnie już 3 dzień nie ma czy to zauważył? Czy nadal ma mój numer? I czy chce ze mną jeszcze pisać?  Jest wiele pytań na które nigdy (może) nie znajdę odpowiedzi. Może jak wrócę to do mnie napisze lub ja do niego. Albo lepiej nie!!!!! Nie musi wiedzieć, ze często mam myśli samobójcze. Ciekawe czy by się dowiedział o mojej śmierci. Pewnie od Agi, bo ona ma jego numer tylko. 

 

24 listopada 2010 

Już w domu jestem i jakoś nie jest fajnie:( Kolejne badania mam robić dopiero 3 stycznia. Aga napisała mi esa pod wieczór takiego samego jak napisała do niego, mam ochotę ją zabić, bo nie pomyślałam, ze ona mu podkabluje. Ale trudno i później ja weszłam na gadulca i napisał do mnie. A mi się chce spać i to bardzo.

lu_lu