ostatnio bardzo dużo się wydarzyło. przepraszam jeżeli mnie długo nie było, ale bardzo mnie zranił chłopak i zerwałam z nim i chciałam odpoczać, więc teraz będę opisywać co się wydarzyło.
Chodziłam z nim od 1 marca na początku przez pierwszy tydzień chodziliśmy i nie mówiliśm o tym nikomu ;) było super. moja koleżanka z klasy mieszka obok niego i tak często zaczęłam o nim mówić i na technice powiedziałam jej, że z nim chodzę, a ona mi nie wierzyła az w końcu się z nim spotkałam i już wiedziała, że z nim jestem. W ciągy 2 tygodni cała moja szkoła wiedziała, że jestem z nim. pierwszy miesiąc był super w drugim coś już nie wychodziło. spotykaliśmy się coraz żadziej on mnie bardzo unikał pisał tylko sms czasem a nie chciał się spotykać ze mna, bo wolał ten czas spędzać z kolegami, a mi mówił że jest chory i leży w łóżku albo będzie spał. A wie że ja w roku szkolnym mogła spotkac się tylko do 16 nie dłużej. ja nie palę nie piję i nic takiego. Mówiłam mu, że ja nie lubię jak on przy mnie pali nie przeszkadzało mi to i wgl. Ale mnie okłamywał cały czas palił zioło i pił kiedy chciał, ja się dla iego nie liczyłam wcale, byłam rzeczą, zabawką, ale znosiłam to wszystko ukrywałam w sobie ból, smutek i płakałam często. Pojechał na wycieczke trzy dniową a zanim pojechał napisał do mnie kolega, ze mnie kocha, ale nie wiedział, ze mam chłopaka i ja mu napisałam o że mam i tan kolega mnie przeprosił ale tego sms "kocham cię" widziała tylko moja koleżanka i ona w dzień jego wyjazdu powiedziała mu wszystko. I on był zły na mnie, a zauważyłam, że właśnie klaudia robiła wszystko, żebyśmy się pokłócili i tak było że on pojechał na wycieczkę i nie napisał do mnie nic, ani jednego smsa ;( wrócił spotkaliśmy się wszystko było już okey wyjaśnione i wgl. Ale po kilku dniach ktoś mu powiedział, ze go zdradziłam ;( a ja go nie zdradziłam, tylko mój kuzyn wrócił i to z nim spędzałam czas ..;( ja mu o tym powiedziałam tłumaczyłam, ale zerwał i to nie on zerwał tylko jego kolega napisał ma smsa ; " <...> kazał przekazać, że zrywa z tobą." myślałam, że z resztą nie wierzy mi to już jego problem, na następny dzień przszłam pod jego klatkę lecz nie chciał ze mna rozmawiać zapytałam go czy na prawdę tego chce? odpowiedział zdecydowanie że tak no to poszłam stanełam na przystanku i widziałam, że stał w oknie a ja płakałam ale poszłam z tamtąd nad rzekę. Stałam na moście później przy rzecze siedziałam i poszłam do domu na nogch. Choć nadal go kochałam i to bardzo i pisałam z kilkoma osobami z jego szkoły i dowiedziałam się że to on na prawdę mnie zdradził na tej wycieczce dlatego nic nie pisał do mnie wtedy ;( i obiecałam tym osobą że nie powiem ze wiem to od nich i stwierdziłam że dobrze zrobiłam, że to się już skończyło i nie musze się męczyć, choć w głebi serca nadal go kocham.
Ale on napisał do mnie dwa dni później:
-co tam?
-a dobrze a tam?
-też jakoś leci
ok
-a mam do ciebie pytanie
-jakie?
- czy całowałaś się z kimś przez te dwa dni
-a co cię to obchodzi skoro nie jesteśmy razem
- a no bo chcę wiedzeć
- to moja sprawa
-czyli tak. wiesz co nie chce cie znać myślałam ze mnie kochasz jeszcze ale widać przeszło ci pa
I ja mu odpisałam: jesteś idiotą jeśli myślisz, ze już sie z kimś całowałam kocham cię nadal ale przecież ty mnie już nie sam mi to powiedziałeś więc czemu mam ci mówić to i się ranić jesteś idiotą
- no dobra przepraszam, a chcesz zebym do ciebie wrócił?
- pewnie że chcę
- to ok jesteśmy razem ale na razie nie mówimy o tym nikomu, bo mieszają tylko okey?
- no dobrze
- okey ale wiesz ja cię cały czas kochałem
- na prawdę?
- tak, tylko po prostu zabolało mnie to wszystko i wszyscy robili wszystko, zebyśmy nie byli razem
- i zerwałeś bo ini tak chcieli no ok nic nie mówię
-nom
- popiszemy później pa
- pa
No i teraz wykorzystam to że mnie zdradził ale nie powiem mu że wiem to. zbliżał się koniec roku widzieliśmy sie dosyć często choć. I 16 czerwca pojechałam do koleżanki na urodziny z jego kuzynem i kolegą ale nie chciałam isć z nim i on nie wiedział że jade z nimi. I na plaży on mi nie odpisywał i jego kuzyn powiedział napisz do niego: 'pedale odpisz" i wysłałam a on mi odpisał, ze nie jest pedałem
- jesteś
- czemu?
- bo mnie zdradziłeś na tej wycieczce 3 dniowej ;(
- ale zrozum mnie nie chciałem ciebie stracić a to była pomyłka w moim zyciu nie chciałem cię stracić zrozum mnie
- nie chce cię znac obiecałes mi że mi tego nie zrobisz
-kocham cię nie chciałem cię stracić zrozum mnie
- już mnie straciłeś;(
- a mogę przyjsć do cb teraz??
- nie ma mnie w domu ;p
- a gdzie jesteś?
- u agnieszki ;p
- to jutro przyjdę do cb
- nie wiem ..;(
I już do niego nie pisałam. Na następny dzień wstałam rano i czułam w sercu żal i pustkę, ale żyję dalej no cóż straciłam go, może on już nie chciał ze mną być. W głowie miałam strasznie wszystkie uczucia na raz mieszały mi się w głowie nie wiedziałam co mam robić. Zjadałam śniadanie, ubrałam się w spodenki i bluzkę na ramiączkach bo było bardzo ciepło. Wyszłam na ławkę ( ale nie powiedziałam wam , że wstałam o 12 i zjadałam obiad ) nudziło mi się to napisałam do kolegi co jego siostra robi bo może bym przyszła do niej. Wyszłam na krawężnik i on przyjechał w tej samej chwili co ja wyszłam i byli z nim jego dwaj kuzyni. Ja się odwróciłam i szłam do domu ale usiadłam pod domem na ławce. Oni przyszli i jego kuzyni usiedli na przeciwko mnie a on obok dał mi różę ja nic nie mówiłam a on mówił:
-Kocham cię - i chciał mnie pocałować, ale mu się nie dałam, popatrzyłam na cb a on powiedział:
-tak kocham cie tylko ciebie zrozum
- nie dotykaj mnie - powiedziałam
- to mam sobie iść?? - odwrócił się i poszedł
jak już go nie było widać to jego kuzyn do mnie
- ej no on cię kocha
- wiem o tym
dostaąm esemesa od niego: ( nie pamiętam co tam zbytnio pisało ) przyszedłem cię przeprosić bo cię kocham a ty nic właśnie widać co ty myślisz
ja mu odpisałam że : no to mi to powiedż a nie mów że mnie kochasz
jego młodszy kuzyn szedł w jego stronę a ja powiedziałam zostań i ja poszłam w stronę drogi on stał daleko prawie na zakręcie i patrzył na mnie ja wróciłam na ławkę po chwili on przyszedł, usiadł obok i powiedział przepraszam popatrzył na mnie i się pocałowaliśmy. Ja się do niego przytuliłam. Ale w sercu nie czułam żaru tej miłości co kiedyś go obdarzyłam....;( nie kocham go już tak bardzo a nawet mam go dosyć ;( ale byłam z nim eh zranił mnie
________________
nie dokończę tego bo nie mam ochoty